Pierwsze kobiety osadzono na Majdanku na V polu więźniarskim. Tutaj w styczniu 1943 r., po przybyciu transportów więźniarek politycznych z Radomia i Warszawy, powstał pierwszy żeński szpitalny barak izolacyjny. W ostatnim okresie istnienia Majdanka rewir kobiecy liczył nawet do 10 bloków.
Był on miejscem, gdzie niektóre chore i wyczerpane kobiety mogły przeczekać najtrudniejsze dni nie uczestnicząc w wielogodzinnych apelach i nie wychodząc do pracy. Było to możliwe dzięki więźniarskiemu personelowi, który fałszował z narażeniem życia dokumentację chorobową.
Równocześnie z powstaniem szpitala więźniarki utworzyły kolumnę sanitarną. Do jej zadań należało m.in. udzielanie doraźnej pomocy lżej chorym w obrębie baraków mieszkalnych oraz odbieranie porodów. Rewir na polu V funkcjonował do września 1943 r., kiedy to wszystkie więźniarki zostały przeniesione na pole I, gdzie niezwłocznie zorganizowały nowy szpital działający do ewakuacji kobiet z obozu w kwietniu 1944 r.
Lekarki, dentystki i studentki medycyny na Majdanku
Indeks nazwisk i wybrane biogramy
PERSONEL POMOCNICZY REWIRU KOBIECEGO
Indeks nazwisk i wybrane biogramy
Wraz z dr Perzanowską i kilkoma pielęgniarkami z naszej pawiackiej grupy stworzyłyśmy coś w rodzaju obozowego szpitala, o którego niejako formalny status walczyła skutecznie nasza doktor. Po kilku tygodniach miałyśmy barak, który stał się zalążkiem szpitala. Można było tam położyć chore podejrzane o tyfus oraz grupować ludzi, którzy chcieli nieść pomoc innym. Ukrywano w nim osoby wymagające pomocy lub chwilowej osłony. Doktor Perzanowska prowadziła to, co dzisiaj nazwalibyśmy interną, kardiologią itd. […] Oczywiście pracowałam wraz z innymi koleżankami-więźniarkami w drużynie sanitarnej, która między innymi przebywała w obozowym kąpielisku w czasie kolejnych transportów nowych więźniów do obozu. Stwarzało to możliwość ustalenia ilu przybywało więźniów, skąd pochodzą oraz niesienia tym zmaltretowanym ludziom pomocy, tudzież udzielania im informacji, gdzie się znajdują i jak należy się zachowywać, aby ratować swe życie.
Dr Hanna Narkiewicz-Jodko