Więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku cierpieli długotrwały głód prowadzący do rozwoju choroby głodowej, będącej niewątpliwie narzędziem zorganizowanego systemu eksterminacji. Tragiczne warunki sanitarne sprzyjały szerzeniu się chorób zakaźnych: tyfusu plamistego, gruźlicy, malarii oraz infekcji dróg oddechowych, przebiegających z odczynami opłucnowymi i samoistnymi odmami.

Urazy spowodowane biciem i odmrożenia sprzyjały tworzeniu się ropni i ropowic. Rany nie goiły się z powodu awitaminozy i niedoborów białkowych. Na skórze prawie wszystkich osadzonych znajdowały się ślady ukąszeń wszy, pcheł, pluskiew i much. Świerzb obejmował u wyniszczonych więźniów niemal całe ciało, a wskutek wtórnych zakażeń dochodziło do powstania ropni skóry, tzw. flegmonów. Załamanie się odporności psychicznej było równoznaczne z załamaniem się odporności somatycznej. Ci, którzy byli samotni, pozbawieni wsparcia przyjaciół tracili siły i szybko ginęli.

Całodzienny przydział pożywienia dla więźnia zawierał 800–1000 kalorii. Niedobory pokarmowe i ciężka praca w skrajnie trudnych warunkach powodowały ciągły deficyt kaloryczny oraz niedobory witamin i mikroelementów powodujący rozwój choroby głodowej. Głównymi jej objawami były biegunka i obrzęki. Skóra stawała się szorstka i łuszczyła się. Włosy matowiały i wypadały. Ruchy stawały się niezborne, powodując częste upadki. W fazie drugiej następowało ogólne spowolnienie czynności psychicznych, intelektualnych i emocjonalnych. Tok myślowy stawał się ociężały, występowały trudności w rozumieniu i zapamiętywaniu, pojawiało się zobojętnienie i rozpacz. Opóźnione reakcje na wydawane polecenia oraz fizyczna ociężałość były traktowane jako „lenistwo” lub wyraz sprzeciwu, co narażało więźniów na kary i szykany. Ostatnią fazą choroby był stan wyniszczenia fizycznego i załamania psychicznego, który ostatecznie prowadził do śmierci.

Biegunka nie jest chorobą, biegunka jest objawem choroby. Biegunki było mnóstwo i w moim przekonaniu 70% zgonów obozowych spowodowała biegunka. Co to była biegunka, jako istota choroby? Dotąd nie wiem. Przypuszczam tylko, ze względu na ilość biegunki i na obraz chorych, którzy na to zapadali, że to było śmiertelne powikłanie, zejście choroby głodowej, wynędznienia spowodowanego głodem, wychudzeniem całego organizmu – olbrzymie zmiany we wszystkich narządach naszego ciała spowodowane chorobą głodową całego, całego akcentuję, organizmu.

Dr Romuald Sztaba
Karta chorobowa Herehora Kuczerenki. Zmarł 8 stycznia 1944 r. z powodu wycieńczenia organizmu i biegunki, PMM

Karta chorobowa Hrehora Kuczerenki. Zmarł 8 stycznia 1944 r. z powodu wycieńczenia organizmu i biegunki, PMM

Ania Rempa, dziecko z Zamojszczyzny zwolnione z Majdanka w sierpniu 1943 r. na skutek starań RGO. Dziewczynka zmarła wkrótce w szpitalu, PMM

Ania Rempa, dziecko z Zamojszczyzny zwolnione z Majdanka w sierpniu 1943 r. na skutek starań RGO. Dziewczynka zmarła wkrótce w szpitalu, PMM

Pierwsze przypadki tyfusu plamistego pojawiły się na Majdanku u jeńców radzieckich w grudniu 1941 r. Kiedy w czerwcu 1942 r. chorowało już ok. 2 tysiące więźniów, niemieckie władze obozu postanowiły „rozwiązać problem” wywożąc część chorych do Lasu Krępieckiego i tam ich mordując. Pomimo likwidacji osób zakażonych oraz stosowania akcji pseudodezynfekcyjnych, polegających na przenoszeniu więźniów z pola na pole, na wzór tych stosowanych w KL Auschwitz zachorowalność na tyfus nie zmalała. W 1943 r. baraki dla chorych zakaźnie znajdowały się już także na polach męskich: II, III i IV. Zlokalizowana za łaźnią męską komora gazowa, tzw. „bunkier”, została po egzekucji Żydów 3 listopada 1943 r. przekształcona w komorę dezynfekcyjną. Odwszawiano tam za pomocą cyjanowodoru ubrania więźniów i załogi SS. Nie było to jednak w pełni skuteczne.

(…) Revierkapo dokonał na całym I polu selekcji chorych na tyfus plamisty — wywieziono autami i wozami chłopskimi ponad 1500 chorych do Lasu Krępieckiego — jak się wieczorem dowiedziałem, zostali pomordowani i zakopani w tym lesie. Tak walczy się z epidemią tyfusu plamistego na Majdanku. W naszym pseudoszpitalu nie wolno rozpoznawać po tej akcji tyfusu plamistego — zmuszeni jesteśmy pisać zapalenie płuc jako rozpoznanie-kryptonim. Pierwszym który zachorował na tyfus plamisty po tej ”akcji epidemiologicznej” był Revierkapo — leży oddzielnie na bloku I, a cały obóz życzy mu śmierci.

Dr Jan Nowak
Karta chorobowa Emila Kubarki. Zmarł 2 lutego 1944 r. na tyfus, PMM

Karta chorobowa Emila Kubarki. Zmarł 2 lutego 1944 r. na tyfus, PMM


Gruźlica była jedną z częstszych chorób zakaźnych w obozie. Jej rozwojowi sprzyjały niedobory pokarmowe, stres i tragiczne warunki higieniczne. Pogorszenie stanu więźniów chorujących na gruźlicę następowało na ogół po akcjach generalnego odwszenia, którym towarzyszyły kąpiele w kadzi umieszczonej, niezależnie od pogody, poza barakiem. Także wielogodzinne oczekiwanie na wydanie odzieży, często spędzone nago na mrozie, powodowało, że stan zdrowia więźniów załamywał się.

„Blok zajmowało kilkuset gruźlików. Był on szczelnie zastawiony trzypiętrowymi łóżkami, mało przewietrzany, ciemny i brudny. Chorzy leżeli na swoich barłogach (siennik i koc) spluwając straszliwie do jakichś blaszanek i słoików imitujących tutaj spluwaczki lub bezpośrednio na podłogę. Straszliwe wychudzenie tych ludzi robiło niesamowite wrażenie (…). Śmierć w tych blokach zbierała obfite żniwo, nie było dnia, aby z tego bloku nie wyniesiono na dwór co najmniej po kilkanaście trupów”.

Józef Korcz
Karta chorobowa Iwana Lunina. Zmarł 31 stycznia 1944 r. z powodu gruźlicy, PMM

Karta chorobowa Iwana Lunina. Zmarł 31 stycznia 1944 r. z powodu gruźlicy, PMM


Po przepracowaniu około dwóch do trzech tygodni, po przyjściu do pracy jednego dnia, byłem tak słaby, że nie mogłem chodzić. Bolała mnie głowa i wszystkie kości. Wcale nie miałem apetytu do jedzenia, jedynie pragnienie. Najwygodniej było mi siedzieć w pozycji skulonej. (…) Rano na drugi dzień znów koledzy wyprowadzili mnie na apel. Wtedy już leżałem na ziemi, ponieważ stać nie mogłem. Zdawałem sobie sprawę, że chwile moje są policzone, że nie ma już żadnego ratunku, żadnej pomocy. (…) Kiedy komanda po rannym apelu wyszły do pracy, dowlokłem się do bloku. Stubendinst, Rosjanin Sasza, z którym wcześniej dobrze żyłem, dzieliłem się żywnością z paczek, papierosami i pozostawiałem zawsze u niego paczkę otrzymywaną z domu, kiedy wychodziłem do pracy, widząc mnie w takim stanie powiedział: „Musisz iść na rewir”. Zaprowadził mnie na blok 11, gdzie był lekarz. Tam zbadali temperaturę. Miałem 39,6°C gorączki i kazali czekać na odmarsz na rewir na V pole. W tym dniu padał deszcz. Dali mi koc, którym się okręciłem i marszem pogrzebowym wspólnie z innymi kolegami poprowadzili nas na rewir, na 5. blok. (…) Dziś zdaje mi się, że to był koszmarny sen. Pamiętam jedynie dużo łóżek i krzątanie się sanitariuszy wynoszących trupy.

Henryk Nieścior
Karta chorobowa Stefana Szewczyka, PMM

Karta chorobowa Stefana Szewczyka, PMM

Karta chorobowa Stanisława Lesieckiego, PMM

Karta chorobowa Stanisława Lesieckiego, PMM


Następny panel
08. LECZENIE – „TERAPIA: ŻADNA”

poprzedni panel
06. WARUNKI BYTOWE